Nadchodzą upalne dni a wraz z nimi minimalizm w makijażu. Na pomoc przychodzą kosmetyki wielozadaniowe i takie są właśnie Smashbox Halo Cream Cheek and Lip Tint dostępne w Sephora.
Smashbox Halo Cream Cheek and Lip Tint występuje w sześciu odcieniach. Tubka jak za czasów młodości ta od błyszczyku, to wygodna forma i higieniczna, bo nie musimy pocierać nim o skórę bezpośrednio. Formuła jest kremowa, ale ultra lekka dzięki czemu bez problemu i z łatwością się blenduje tak, że nie widać tekstury na skórze! Kto używał ten wie, że ta kremowość jest transparentna a to pozwala na dokładanie warstw kosmetyku gdzie tylko się chce.
Wielozadaniowość to drugie imię tego produktu, można użyć na policzkach, nosie, ciele, ale też na usta. Jego wykończenie jest satynowe, rozświetlające (to łagodny efekt blurujący bez drobinek) co daje piękny promienny efekt na skórze. Formuła się nie klei, nie lepi a włosy mogą spokojnie dotykać twarzy i ust.
Do kolejnych plusów można zaliczyć skład, bo seria Halo moim zdaniem ma je świetne i łączy pielęgnację + makijaż.
Zawiera olej słonecznikowy, olej jojoba i z moreli.
O korektorze w pędzelku Smashbox Halo jeszcze usłyszycie za jakiś czas, ale jeśli lubicie lekkie, kryjące i rozświetlające formuły to już możecie na niego spojrzeć!.
Swatche od góry Blush, Terracotta (efekt warstwowy dla pokazanie w pełni koloru).