Czy istnieje zapach lekkiego wiatru o poranku wiosenną porą? Loewe Aire Anthesis taki właśnie jest i o tym zapachu dostępnym w Sephora dzisiaj piszę.
Loewe mocno ujednoliciło flakony perfum tym samym zaczynając nową erę jakże luksusowych perfum dla każdego bez względu na płeć i tożsamość. Flakony różnią się nazwą, ale też kolorami. Ten Loewe Aire Anthesis jest niebieski więc już możemy po kolorze domyślać się, że jest łagodny i świeży, ale ta świeżość to nie cytrusy.
Zakrętka jak zawsze z wytłoczonym przepięknym logo Loewe.
Zakrętka jak zawsze z wytłoczonym przepięknym logo Loewe.
Powiew wiosennego wiatru zamknięty w zroszonym rosą flakonie. Zapach jest świeży, ale bardzo kwiatowo-mydlany. Mamy tu wiatr unoszący płatki tańczące wraz z nim. Mimo tych nut lekkich są one bardzo trwałe do tego stopnia, że czujemy go my sami a więc bliskoskórnie jak i osoby z otoczenia.
Ciekawa kompozycja z gruszką, piwonią (jest mocno wyczuwalna), drzewem sandałowym (jest bardzo łagodne) i rabarbarem, który dodaje przez pierwsze chwile energicznej lekko kwaśnej nut, która znika.
O ile Loewe swoje perfumy kieruje dla każdego ta ten myślę, że będą znacznie częściej wybierać kobiety ze względu na jego kwiatowość i nawet trochę zmysłowość.
Ciekawa kompozycja z gruszką, piwonią (jest mocno wyczuwalna), drzewem sandałowym (jest bardzo łagodne) i rabarbarem, który dodaje przez pierwsze chwile energicznej lekko kwaśnej nut, która znika.
O ile Loewe swoje perfumy kieruje dla każdego ta ten myślę, że będą znacznie częściej wybierać kobiety ze względu na jego kwiatowość i nawet trochę zmysłowość.