Swoim klientkom powtarzam często o trzech filarach w makijażu, są to moje zasady, które sprawiają, że maijaż trzyma się dłużej a całość wygląda naturalnie!
Przede wszystkim dwuetapowy demakijaż olejkiem bo oczyszczona dokładnie skóra to czyste płótno, które przygotowane jest do dalszych działań zarówno pielęgnacyjnych jak i makijażowych (chodzi o to, by nie było nadbudowanych warstw na naskórku).
Drugą podstawą to oczywiście pielęgnacja, ale ja jestem z tych, którzy oddzielają makijaż od pielęgnacji specjalnymi bazami. Witaminowa baza po makijaż Bobbi Brown towarzyszy mi już kilka lat, jest idealna dla skór suchych, mieszanych i dojrzałych, daje efekt nawilżenia i wygładzenia a sam podkład świetnie się przyczepia do niej zwiększając przy okazji trwałość czasową.
Drugą podstawą to oczywiście pielęgnacja, ale ja jestem z tych, którzy oddzielają makijaż od pielęgnacji specjalnymi bazami. Witaminowa baza po makijaż Bobbi Brown towarzyszy mi już kilka lat, jest idealna dla skór suchych, mieszanych i dojrzałych, daje efekt nawilżenia i wygładzenia a sam podkład świetnie się przyczepia do niej zwiększając przy okazji trwałość czasową.
Na koniec rozświetlacz bez którego nie wyobrażam sobie makijażu, to taka wisienka na torcie. Rozświetlacza nie należy się bać, nałożony na szczyty kości policzkowych sprawia, że skóra jest pełna blasku, uwydatnia je modelując twarz. Nie chodzi oto, by blask było widać z kosmosu, ważne jest, by czułaś się w makijażu lekko i również tak wyglądał efekt końcowy.