Jeszcze około 3 lata temu marka Tommy Hillfiger miała masę zapachów, które raczej nie były czymś specjalnym a teraz zostało ich niewiele a do rodziny dołączają jedynie według marki te kultowe, najlepsze, perełki. Dziś o Tommy Hillfiger Impact Intense
Tomy Hillfiger Impact Intense występuje w dwóch pojemnościach 50 i 100ml, niektóre wersje mają dodatkowo próbkę perfum ukryte w kapie produktu (zakrętce). Sam flakon mi osobiście przypomina siłownie i talię mężczyzny, być może mylnie, ale to moje subiektywne spostrzeżenie, pomarzyć można!
Głowa: elemi, czerwone jabłko, bergamotka
Serce: labdanum, bursztyn, olejek kardamonowy, drzewo cedrowe
Baza: akigalawood, fasola tonka, drzewo sandałowe
Głowa: elemi, czerwone jabłko, bergamotka
Serce: labdanum, bursztyn, olejek kardamonowy, drzewo cedrowe
Baza: akigalawood, fasola tonka, drzewo sandałowe
Zapach przypisywany jest do grupy orientalnych i niech Was to nie zmyli, ale nie czuć tu typowych składników orientu takich jak mirra, kadzidło za to czuć wyraźnie nutę drewna, która towarzyszy zapachowi przez cały jego rozwój w ciągu wieczoru/dnia.
Otrzymując go, bardzo sceptycznie podchodziłem, bo w końcu marka kojarzy mi się z jeansami i popularną linią "TH Jeans", powąchałem zapach z korka i ... przepadłem.
To miłość od pierwszego wąchnięcia, ale dopiero na skórze i ubraniach możemy poczuć w pełni Impact'a Intense. Ciepły, zmysłowy, flirtujący, ciężki, romantyczny, drzewny, męski, wyrazisty, otulający - tak go czuję. Cały czas czuję tu palony cynamon co tworzy bardzo przyjemny otulający klimat, ale myślę, że to sprawka olejku kardamonowego, który ma coś wspólnego z cynamonem.
Nie bez powodu został przydzielony do "intense", bo nie dość, że to wersja perfumowana to trwałość zapachu jest całodniowa/wieczorowa, trzyma się skóry bardzo długo podobnie na ubraniach niezależnie od pogody.
Stety niestety raczej nie czułbym go na kobiecie, chociaż jeśli chcecie to kto Wam zabroni. Ja tu widzę mężczyznę, który jest pewny siebie, nie boi się wyzwań, daje z siebie 100% w każdej sytuacji w jakiej się znajduje, jest błyskotliwy, przystojny, ułożony, ale przede wszystkim wrażliwy i czekający na powrót do tak zwanego domowego ogniska, bo właśnie tam czuje się najbezpieczniej.
Impact Intense będzie pasował szczególnie na ważnych rozmowach, by podkreślić swoje zdanie, romantyczne kolacje, ale też w ciągu dnia, by każdy wiedział, że to właśnie my. Zapachu nie da się zapomnieć i jestem niesamowicie zaskoczony, że Tomy Hillfiger ma takie cudo w swojej ofercie.
Otrzymując go, bardzo sceptycznie podchodziłem, bo w końcu marka kojarzy mi się z jeansami i popularną linią "TH Jeans", powąchałem zapach z korka i ... przepadłem.
To miłość od pierwszego wąchnięcia, ale dopiero na skórze i ubraniach możemy poczuć w pełni Impact'a Intense. Ciepły, zmysłowy, flirtujący, ciężki, romantyczny, drzewny, męski, wyrazisty, otulający - tak go czuję. Cały czas czuję tu palony cynamon co tworzy bardzo przyjemny otulający klimat, ale myślę, że to sprawka olejku kardamonowego, który ma coś wspólnego z cynamonem.
Nie bez powodu został przydzielony do "intense", bo nie dość, że to wersja perfumowana to trwałość zapachu jest całodniowa/wieczorowa, trzyma się skóry bardzo długo podobnie na ubraniach niezależnie od pogody.
Stety niestety raczej nie czułbym go na kobiecie, chociaż jeśli chcecie to kto Wam zabroni. Ja tu widzę mężczyznę, który jest pewny siebie, nie boi się wyzwań, daje z siebie 100% w każdej sytuacji w jakiej się znajduje, jest błyskotliwy, przystojny, ułożony, ale przede wszystkim wrażliwy i czekający na powrót do tak zwanego domowego ogniska, bo właśnie tam czuje się najbezpieczniej.
Impact Intense będzie pasował szczególnie na ważnych rozmowach, by podkreślić swoje zdanie, romantyczne kolacje, ale też w ciągu dnia, by każdy wiedział, że to właśnie my. Zapachu nie da się zapomnieć i jestem niesamowicie zaskoczony, że Tomy Hillfiger ma takie cudo w swojej ofercie.