Butów u mnie przybywa, mam ich na tyle wiele, że szafa odmawia posłuszeństwa a ze względu na to, że robię ogrom zdjęć z różnymi stylizacjami, nie wyobrażam sobie trzymać je wszystkie w szafie w pudełkach, bo wolę je mieć na wyciągnięcie ręki.
Na moim instagramie mogłyście zobaczyć, że mam coś w stylu tacki na buty przez którą nie raz w nocy zaliczyłem tak zwanego "orła". Stojak na buty z ławą to opcja praktyczna, bo metalowe części i przestrzenie pomiędzy nimi sprawiają, że nie groźny mu deszcz, śnieg czy wilgoć. Ten wariant mieści około 4 pary butów na jednym poziomie a sama ława może posłużyć do siadania, ale też mi osobiście służy do podpórki nogi na wiązanie obuwia. By nadać stojakowi klimatu można położyć na górnej części np. wazon z suszonymi kwiatami czy po prostu świece.
Druga opcja to stojak drewniany na buty, to świetne rozwiązanie dla obuwia suchego, ale też mokrego, jednak posiadając dwie opcje lubię rozdzielać i robić podziały. Cztery poziomy, które mieszą 4/5 par butów w zależności od ich wielkości i szerokości. Obie wersje mają cechę wygodnego czyszczenia, bo wystarczy mokra ścierka, mimo drewna nie traci swojego kształtu i koloru.
Swoją drogą czasem wersję drewnianą przemycam na ogródek i służy jako ociekacz na naczynia - tak, gdy są goście, rodzinna impreza czy z znajomymi to bardzo uławia życie, czasem moja kreatywność jednak się na coś przydaje!
Nie robię z mojego mieszkania sklepu obuwniczego, bo rozkładam to rozsądnie - buty na sesje outfitowe, użytkowe codzienne i te, które zwyczajnie noszę, również obuwie domowe typu kapcie dla mnie i gości znajdują tam swoje miejsce.
Post powstał przy współpracy z domowanie.pl - nie wpływa to w żaden sposób na moją opinię.