Podkład, który mocno kryje, nie transferuje się, jest matowy, długotrwały i odporny na pot a przy tym ma lekką formułę, która wygląda naturalnie na skórze? Dzisiaj test nowego podkładu Golden Rose Up To 24 Hours Stay Foundation.
To podkład w szklanej butelce z pompką o pojemności 35ml.
Nietypowo, bo zaczniemy od kolorów, Golden Rose podzieliło je na tonacje:
ciepła (żółta): 03, 08, 09, 15
neutralna: 01, 05
zima (różowe tony): 02, 04
8 odcieni, które są świetnie wyważone, każdy powinien znaleźć odcień dopasowany dla siebie, po aplikacji minimalnie ciemnieją, ale nie jest to mocno widoczne.
Konsystencja jest faktycznie lekka, na pograniczu emulsji a kremu. Aplikując podkład pędzlem uzyskujemy znacznie lepsze krycie niż gąbką, ale bez problemu można efekt krycia stopniować zachowując naturalny efekt.
Wykończenie po chwili jest matowe, podkład zastyga a dzięki temu zyskuje na trwałości - spokojnie, nie odbija się na masce ani na ubraniach.
Krycie jak wcześniej wspomniałem można budować, ale jedna warstwa zapewni nam dobre pokrycie a to oznacza, że przebarwienia, rumień nie są widoczne (wizualnie) już po pierwszej warstwie zaś przy dwóch mamy krycie pełne.
Moim zdaniem podkład nadaje się do każdego typu skóry w szczególności do tłustej i mieszanej, ale nawet suche powinny być zadowolone, bo nie podkreśla suchości ani nierówności.
Posiada SPF15, ale umówmy się - to nie daje żadnej ochrony, ale dzięki temu mamy większą przyczepność pudru i innych kosmetyków nakładanych później, ochrona SPF nie przyczynia się do bielenia.
Podsumowując podkład genialny o dobrej kolorystyce, pojemności, cenie i stronie wizualnej. Brać i się cieszyć!.