Moderna, Zenek, oliwka, pfizer i każda z tych szczepionek ma swoje wady, zalety ... nie jestem lekarzem i też nie dziś o tym. Chciałem napisać krótko dlaczego postanowiłem się zaszczepić i dlaczego tak późno. Podzielcie się swoimi historiami!
Rok temu w marcu pierwsze zamknięcie z dnia na dzień, pracuję w galerii więc z jednej strony uciecha, bo wolne z drugiej ogromny strach co się dzieje, będzie wojna, co z pracą, co z życiem co ze zdrowiem rodziców. Im czasowo, im co raz to słabsze posunięcia naszego rządu, fakt, że i tak pracowałem w czasie pandemii, żyłem cały czas w niepewności, która odbiła się na psychice i moim życiu prywatnym sprawił, iż co raz mniej się bałem. Nie byłem chory a przynajmniej nie czułem się chory, jedynym L4 jakie wziąłem to tylko dlatego, by pracodawca miał mniej do zapłaty za mnie.
Licznik zgonów, zaszczepieńców i zachorowań rósł, malał, co chwilę wychodzą nowe hocki klocki, w chwili obecnej niektóre portale już wyłączył te liczniki na rzecz piłki nożnej, jest mniejsza ekscytacja wszystkim, lekarze mają dodatki do swojej pracy znajomi ze służby zdrowia modlą się by covid trwał, bo nigdy tyle nie zarobili ...
Moja irytacja trwała, rosła, masa myśli i cały czas ta niepewność, w końcu kilka osób na instagramie wysłało mi badania na alergikach odnośnie szczepionek, że są bezpieczne a jedynym skutkiem ubocznym jest boląca ręka i dreszcze (i tak też się dzieje).
Właśnie to, że chciałem jechać na wakacje odpocząć po prostu wyjechać SAM gdziekolwiek za granicę i obiecanki, że po dwóch dawkach nie trzeba będzie robić mega drogich testów (które swoją drogą mogłem zrobić za darmo pokazując na instagramie jedną firmę) i to, że miały być przywileje skłoniło mnie to poddania się szczepieniu. Wiadomo, że czuję się bezpieczniej przed covidem będąc już po dwóch dawkach.
No dobra jestem zaszczepiony a i tak nigdzie nie pojadę, łamie mnie w kościach a przywilejów brak, nawet do mamy do szpitala nie mogłem wejść żeby ją zobaczyć i jej pomóc bo pielęgniarki w Chorzowskim szpitalu są nieodpowiedzialne i zaniedbują swoje obowiązki.
No i teraz pytanie czy szczepić się czy nie? Myślę, że dla świętego spokoju i tego, by mieć większy komfort zdrowotny - tak szczepić się. Nadal uważam, że ktoś tu nieźle zarobi, nadal uważam, że nasz rząd pokazał się bardzo złej strony i wcale mój komfort życiowy nie wzrósł, ale mam nadzieję, że przy następnych wyborach ludzie zmienią zdanie.
Jestem świadom tego, że ogromna część czytających łapie się za głowę, że tekst pisany jakby był pisany przez dziecko, że nie mam wiedzy a się wypowiadam ... ale to są moje LUŹNE przemyślenia, bez totalnego scenariusza, takie na tę chwilę mam myśli a nie mam ochoty robić wszystkiego pod publikę, bo to po prostu nie ma sensu w dobie zakłamanego świata internetu i tak na około nas jest masa sztuczności.