Dopasowana pielęgnacja skóry to taka, która będzie służyła nam przez długi czas, będzie odpowiadać naszym potrzebom a w trudnych chwilach warto mieć coś do zadań specjalnych. Dziś przychodzę do Was z testem pielęgnacji Sephora Collection, która dostępna jest online i stacjonarnie w perfumeriach Sephora.
Sephora Collection Clean Skin Gel
Bo od oczyszczenia skory powinno wszystko się zaczynać. Żel ma pojemność 125ml i jest zamknięty w miękkiej tubie. Jego formułą jest żelowa lekko pieniąca się, jednak wystarczy go niewiele by dokładnie umyć swoją skórę twarzy i szyi (!).
Ma tylko kilka składników w tym aloes i kwas hialuronowy, minimalnie, ale skutecznie. Nie przesusza, nie ściąga i co najważniejsze robi to, co ma robić - myć. Domywa pozostałości po makijażu i filtrze spf (po uprzednim olejowym oczyszczaniu!)
Sephora Collection serum z kwasami BHA i PHA
Serum zamknięte w szklanej zacienionej butelce z pipetą, serum ma zapach lekko kwaskowaty a sama konsystencja jest lekka i żelowa - praktycznie wchłania się całkowicie.
Kwasy BHA i PHA to łagodne kwasy, które większość skór toleruje całą formulacja to 6% mieszanki kwasów, które wykazują działanie antybakteryjne, lekko złuszczające i wygładzające strukturę skóry. Z racji, że moja skóra jest bardzo wrażliwa tego typu produkty stosuję miejscowo - ramiona, plecy czy też nos i jego okolice a czasem w ramach dodatkowego oczyszcenia na czole.
Kwasy działają szybko to ich zaleta, ale by zauważyć wizualne efekty chwilę trzeba ich stosować.
W składzie kwasy jak już wspominałem i alkohol denat - jednak formuła została tak opracowana, że nie powinno serum przesuszać z racji innych składników, które tłumią ten alkohol nielotny, kwasy lubią procenty więc mają szansę na głębsze działanie a składniki takie jak np. olej słonecznikowy będzie trochę działał łagodzaco.
Stosowany miejscowo u mnie znalazł zastosowanie na nosie, na którym widoczna jest poprawa jakości sebum - nie wyświeca się a wągry przybrały jaśniejszego odcienia co w rszultacie przełożyło się na upłynnienie sebum bez skutków ubocznych.
Jeśli wprowadzacie kwasy wiosną i latem - obowiązkowo SPF (zachęcam do całorocznej ochrony).
Sephora Collection rozświetlający krem pod oczy
W filmie "Króliczek" aktorka powiedziała "oczy to sutki twarzy" i ma rację, ale do rzeczy.
Krem o niepopularnej pojemności aż 20ml w słoikowym opakowaniu do odkręcania.
Konsystencja kremu jest niesamowicie lekka, ale mimo tej lekkości na skórze zostaje delikatny nietłusty film.
W składzie znajdziemy kwas hialuronowy, ekstrakt z mleczary olbrzymiej (antyoksydant), estry jojoby (chroni przed czynnikami zewnętrznymi), wyciąg z kory albicji biało-różowej, kofeina.
Co prawda Sephora nie informuje o wielu skłądnikach a szkoda, bo są godne chwalenia się.
Krem, który można potraktować jako serum a jednocześnie krem - serum dla tych bardzo bardzo wymagających np. skóry bardzo suche czy też dojrzałe a krem dla pozostałych skór. Nie chodzi o to, że jest słaby tylko o to że jest lekki i nadaje się do warstwowej pielęgnacji.
U mnie nawilża, zostawia otulającą warstwę i lekko rozjaśnia okolice oczu - jest to efekt bardziej rożswietlający bez drobinek, skóra wygląda świeżo i co ważne nie zareagowała żadną alergią i podrażnieniem co ostatnio miało miejsce często. Można również używać na okolice ust co dodatkowo wzmocni nawilżenie (pod krem dzienny czy też nocny).
Sephora Collection krem matujący
Używam tego produktu jedynie na klientkach jako pielęgnacja przed makijażem (ja kocham się świecić). Krem ma lekką żelowo-kremową konsystencję i szybko się wchłania pozostawiając skórę zmatowioną. Nie obsusza i nie ściąga skóry a dodatkowo stanowi dobrą bazę pod makijaż, która lekko zmatowi skórę tłustą czy mieszaną. Nie rozwarstwia makijażu i nie powoduje szybkiego wyświecania się.