Dla wielu z Was ważną informacją będzie fakt, że Lazartigue Polska ma poszanowanie do środowiska - wszystkie opakowania, butelki, szkło, jak i same kartoniki powstają z recyklingu jak i nadają się do recyklingu, materiały (np. w farbach gdzie musi być osobna instrukcja w środku) produkowane są za pomocą tuszu roślinnego biodegradowalnego, dlatego też kosmetyki są w pełni przyjazne środowisku.
Lazartigue Szampon Reblance
Butelka z wygodnym dozownikiem do zatrzaskiwania mieści w sobie płynno-żelową konsystencję szamponu o pojemności 250ml.
Wegański oparty na 94% składnikach naturalnych.
Zapach jest delikatnie kwiatowy i trochę rzęski (wyczuwam cytrusy), w połączeniu z wodą daje lekko wodną nutę.
W składzie znajdziemy ocet ryżowy (oczyszcza), spirulinę (regulacja gruczołów łojowych
Około miesiąc testów za mną a szamponu ubyło niewiele, całkiem dobrze się pieni i w moim wypadku gdzie włosy jednak mam krótkie (chociaż przypominam, że warto się skupić na dokładnym myciu skóry głowy) jest bardzo wydajny.
Ocet na moje włosy działa zawsze ujarzmiająco, ale w żaden sposób nie obciąża dlatego też włosy po umyciu nie są spuszone.
Delikatny, ale skuteczny, bo włosy myję co dziennie góra co dwa dni (jeśli siedzę w domu), włosy są miękkie i bardziej podatne na układanie, nie oklapują w ciągu dnia i przez to, że je poprawiam jeśli nie mam stylizacji nie tłuszczą się szybko.
Szampon dostępny tu - Szampon Lazartigue
Lazartigue Huile des Reves
To suchy olejek o pojemności 50ml w szklanym opakowaniu z pipetą.
W składzie znajdziemy (95% naturalnych skłądników), olejek arganowy (nawilża), olejek morelowy (zmiękcza), olejek kameliowy (wzmacnia), olejek geranium (regeneruje).
Posiada kwiatowy, ale subtelny lekko słodki zapach.
To faktycznie suchy olejek, absolutnie nie natłuszcza i nie przetłuszcza włosów.
Można stosować przed myciem jako maska, kilka kropel do maski, po umyciu na końcówki czy na całą długość włosów, jako olejek wzmacniający do kuracji pielęgnacyjnych czy nawet jako maska całonocna.
Na moje krótkie włosy stosuję ok 2/3 krople olejku dlatego też po około miesiąca użytkowania nie zauważyłem znacznego zużycia. Olejek rozmasowuję na dłoniach i delikatnie wcieram w lekko wilgotne włosy, układam jak zawsze i czekam aż wyschną po czym nakładam stylizację. Jak widzieliście na moim Instagramie Story mimo, że miałem matową pastę i lakier to i tak włosy były zdrowo rozświetlone i nadal sprężyste - to zasługa tego produktu.
Będzie świetny dla każdego rodzaju włosów, szczególnie puszących się, niezdyscyplinowanych, suchych i potrzebujących blasku i nawilżenia.
Do włosów bardzo suchych zniszczonych koloryzacją (moja mama) potrzeba kilka kropel więcej, bo włosy po prostu go chłoną a efektem jest ich zmiękczenie i wizualna rewitalizacja.
Olejek dostępny tu -> suchy olejek Lazartigue