Wegańska kremowa pianka do mycia twarzy od marki Eveline z linii I'm Bio. Naturalne produkty Eveline są stworzone z 89% składników, które czerpane są z natury, bez testów na zwierzętach i bez SLS. Zapraszam na moją opinię.
Eveline Cosmetics I'm Bio pianka arbuzowa do skóry wrażliwej występuje w pojemności 150ml. Opakowanie z pompką, która się nie zacina i po miesiącu użytkowania nie płata figli. Design opakowania jest bardzo przyjemny dla oka i jak widać róż i zieleń współgrają ze sobą bardzo dobrze (z tego typu opakowań można czerpać sporo inspiracji do makijaży czy doboru outfitów!).
Składniki, które spotkamy w tej wersji pianki do ekstrakt z arbuza, ekstrakt z banana, bio olejek z pestek malin a rozświetlenie uzyskamy dzięki śliwce kakdu, aceroli, jagód goi, granatu.
Zapach jest delikatny, trochę owocowy i wyczuwalny jest arbuz. Pianka, którą dozujemy na dłonie jest faktycznie kremowa, ale po roztarciu w czasie mycia robi się trochę bardziej wodnista. Pamiętajmy o tym, że więcej piany nie uczyni lepszego mycia - sam fakt, że mamy produkt myjący + robimy delikatny masaż nim na skórze przez minimum 30 sekund sprawia, że oczyszczamy skórę.
Zapach jest delikatny, trochę owocowy i wyczuwalny jest arbuz. Pianka, którą dozujemy na dłonie jest faktycznie kremowa, ale po roztarciu w czasie mycia robi się trochę bardziej wodnista. Pamiętajmy o tym, że więcej piany nie uczyni lepszego mycia - sam fakt, że mamy produkt myjący + robimy delikatny masaż nim na skórze przez minimum 30 sekund sprawia, że oczyszczamy skórę.
Skóra jest doczyszczona, nie czuję ściągnięcia a i nie jest zaogniona. Wystarczą dwie dozy pianki by umyć nimi skórę twarzy jak i szyi (warto o tym pamiętać by szyję również myć produktami do skóry twarzy).
W składzie znajdziemy matcha (herbata), bio olejek z pestek malin, ekstrakt z limonki, ekstrakt z śliwki kakadu, jagody goji i granat.
Zapach również nienachalny, ale zupełnie inna nuta - bardziej zielona, herbaciana i trochę limonkowa.
Zapach również nienachalny, ale zupełnie inna nuta - bardziej zielona, herbaciana i trochę limonkowa.
tą pianką mam bardzo różnie, gdy czuję, że skóra jest bardziej zanieczyszczona np. po 12 godzinach pracy sięgałem po nią by mocniej oczyścić ją i zauważyłem ,że troszkę bardziej skóra jest zarumieniona niż przy codziennym myciu - możliwe, że to zasługa limonki, która niekoniecznie polecana jest do skóry wrażliwej. Nadal uważam, że jak na piankę dobrze oczyszcza, ale tę wersję zdecydowanie poleciłbym skórze młodszej, trądzikowej, mieszanej lub skórze z tendencją do wyprysków i która nosi na co dzień makijaż by na ostatnim etapie oczyścić skórę.