Naturalne wykończenie to must have. Sztuką jest nałożenie podkładu tak, by nie było go widać z daleka i bliska, by wyglądał dobrze i trochę jak druga skóra. Idealnie by było znaleźć podkład posiadający tak wiele zalet, ale czy jest nim podkład z drogerii Essence Pretty Natural za 19zł?
Essence Pretty Natural Hydrating Foundation występuje w sześciu odcieniach (ja posiadam pięć). Najlepsze opakowanie czyli plastikowa tubka, miękka i nie cięzka i dodatkowo banalnie wydobyć z niej produkt. Pojemność podkładu standardowa 30ml. Podkład dostępny jest w drogeriach stacjonarnych np. Hebe i online.
Jeśli chodzi o odcienie, to mamy podział na tony - neutralny, ciepły, zimny. Kolorystyka raczej zaczyna się mimo najjaśniejszego odcienia od średniej karnacji (powiedziałbym o tonach oliwkowych). Na pierwszy rzut oka odcienie nie są imponujące bo i nawet tonacji nie widać, ale przy nałożeniu na skórze nagle pigment stapia się ze skórą.
Konsystencja podkładu jest leciutka, ale nie lejąca się. Idealna do nakładania wilgotną gąbką, pędzlem typu flat top lub do wklepania opuszkami palców (zaznaczam - wklepania).
Konsystencja podkładu jest leciutka, ale nie lejąca się. Idealna do nakładania wilgotną gąbką, pędzlem typu flat top lub do wklepania opuszkami palców (zaznaczam - wklepania).
Krycie określam na tonujące do średniego zaś wykończenie świeże, satynowe - wymagające przypudrowania, bo sam podkład nie zastyga.
Zapach - brak konkretnej nuty, prawie niewyczuwalny.
Efekt niżej oczywiście jest bez jakiejkolwiek obróbki, ale podkład nałożony jest na nawilżającą pielęgnację dlatego efekt blasku jest intensywniejszy.
Krycie jak wcześniej wspomniałem jest maksymalnie średnie, ale przy tym wygląda to po prostu jak druga skóra, naturalnie, świeżo i sami widzicie - praktycznie nie ma tutaj ani podkreślonych porów, ani nie ma podkreślonych zmarszczek itp.
Dwie/trzy cienkie nie tworzą efektu ciastka czy maski a to ogromny plus, kolor wtapia się praktycznie idealnie (jeśli odpowiednio go dobierzemy).
Co do trwałości - wszystko zależy od skóry, bo normalnym jest, że te tłuste mogą liczyć jedynie na 4 godziny bez poprawki zaś suche i dojrzałe mogą nosić go większość dnia.
Krycie jak wcześniej wspomniałem jest maksymalnie średnie, ale przy tym wygląda to po prostu jak druga skóra, naturalnie, świeżo i sami widzicie - praktycznie nie ma tutaj ani podkreślonych porów, ani nie ma podkreślonych zmarszczek itp.
Dwie/trzy cienkie nie tworzą efektu ciastka czy maski a to ogromny plus, kolor wtapia się praktycznie idealnie (jeśli odpowiednio go dobierzemy).
Co do trwałości - wszystko zależy od skóry, bo normalnym jest, że te tłuste mogą liczyć jedynie na 4 godziny bez poprawki zaś suche i dojrzałe mogą nosić go większość dnia.
Zachwycam się tym niepozornym podkładem, ale do minusów muszę zaliczyć słabą kolorystykę i mimo wszystko trochę zbyt bardzo transparentne krycie.
Podkładu nie ma pod oczami