Sytuacja gospodarcza i polityczna bez wątpienia odbija się na zdrowiu naszego społeczeństwa. Strajki (nie tylko) kobiet, panujący wirus, brak stabilizacji w pracy, brak stabilizacji życiowej ma wpływ na to jak się czujemy i jak wyglądamy. Dzisiaj moje sposoby na stłumienie stresu i nerwów.
W marcu pierwsze zamknięcie w domach i przeogromny stres wpłynął na mnie bardzo niekorzystnie i początkowo ciężko było się odnaleźć w tej "nowej rzeczywistości" pandemicznej, jednak im dalej nasz rząd brnął w zabawę kotka i myszkę tym w głowie zacząłem układać sobie pewne sprawy i postanowiłem się wziąć w garść.
Z perspektywy czasu widzę, że większość zagrywek medialnych to pukładany w logiczną całość PR, wybory były, bo w tym czasie nikt nie choruje, rząd bez maseczek to widok, który towarzyszy nam do dziś a Morawiecki odwiedza seniora wchodząc po schodach bez zakupów i nagle okazuje się, że dotarł pod drzwi seniora z zakupami - senior oczywiście bez maseczki ... nie mam zamiaru się sprzeczać z ludźmi - to moje obserwacje i dążę do tego, że najpierw trzeba pewne sprawy sobie uporządkować w głowie.
Jedynym źródłem informacji, które obserwuję to onet.pl lub wp.pl, wybieram rozsądnie, bo zgodnie z ustalonym priorytetami to obserwacja sytuacji covidowej w naszym kraju. Co dziennie zerkam ile zachorowań jest w Polsce i czy aby Morawiecki znów nie przemówił - to tyle wychodzę dziękuję. Nie zadręczam się informacjami nie istotnymi dla mnie. Nie obchodzi mnie czy czy gwiazdy tvp coś narozrabiały, co rząd myśli na temat strajku kobiet czy może Duda założył koło wzajemnej adoracji PISu. Priorytety w życiu są ważne i to nimi powinniśmy się kierować, my mamy również wpływ na informacje tak zwane bonusowe - czasem oczy same wędrują na nagłówki obok tych, które nas interesują, ale to my decydujemy czy kliknąć i przeczytać "klikbajtowy" tytuł czy po prostu zamknąć stronę.
Wracając do marcowej sytuacji zamknięcia nas w domach to był czas na zebranie myśli i zajęciem się wszystkim i niczym. Wiecie, że ten czas mi szybko minął? Zdążyłem wszystko sprzątnąć, nagrałem kilkanaście filmów na YT (ale jednak ta platforma nie jest dla mnie), robiłem mnóstwo zdjęć produktowych, ogarnąłem rachunki, odpocząłem, coś przeczytałem ... po prostu zająłem się własnymi sprawami na które wcześniej czasu nie było. Warto po prostu zająć się własnymi obowiązkami - jeśli masz prace to ją masz i dopóki jest dobrze to warto żyć właśnie teraz, oczywiście trzeba mieć plan B, jednak codzienne rozmyślanie "co będzie gdy..." totalnie nie niesie za sobą korzyści. Pomyśl, że nawet bez trudnej sytuacji, nic nie jest w tych czasach pewne. Nie wierzę, że nie masz co robić i nie wierzę, że wszystko Ci w życiu spada z nieba - jest tyle zajęć, które pomogą nam się po prostu oderwać od i tak oderwanej od życia rzeczywistości.
Rozmowy na temat covidu, strajków to poznanie poglądów innych ludzi, jednak, że nasze społeczeństwo najpierw kieruje się emocją a dopiero potem argumentacją, rozmową i rzetelną rozmową wychodzą z tego kłótnie a jak emocje idą w górę to zwiększa się nasz poziom stresu, napięcia i może od razu nie zobaczymy skutku ubocznego na naszej skórze czy organiźmie, ale z pewnością za jakiś czas. Metoda jest prosta, jeśli widzimy, że rozmówca jest nastawiony na atak a nie wymianę poglądów i doświadczeń to po "jakiego grzyba" wchodzić w dyskusję, która zakończy się jedynie wyzwiskami? Żadna ze stron i tak nie ustąpi... nie warto tracić czasu po prostu.
Życzę Wam przede wszystkim dużo zdrowia psychicznego jak i tego beauty.