Resibo Have Some Tan naturalny tonik samoopalający
Przyznam się Wam szczerze, że gdy zobaczyłem tę nowość byłem trochę smutny i pełen obaw zważywszy na moją nadwrażliwość na różne kosmetyki, które mogą działać jako samoopalacz.
Zerkając na skład widzimy całkiem niezłą propozycję kosmetyku na bazie wody, gliceryny roślinnej a więc brak alkoholu i drażniących stabilizatorów czy zagęstników brak - uff.
Składnikiem samoopalającym jest dihydroxyaceton i nie ma to nic wspólnego z acetonem a DHA wytwarzany jest z buraka, pszenicy i kukurydzy.
Roślinny propanediol, hialuronian sodu i roślinna gliceryna zapewniają nawilżenie, ekstrakt z malwy zapobiega odparowaniu wody z naskórka aa ekstrakt z maku polnego i kurkumy działają antyoksydacyjnie (kurkuma wykazuje również działanie przeciw zapalne!).
Prosty krótki skład bez zbędności to coś co może przekonać skóry wrażliwe, ale też i trądzikowe. Co prawda Resibo umieszcza kompozycje zapachową, ale jest bardzo nisko dlatego działanie drażniące nie powinno mieć tu miejsca.
Płynna formuła kosmetyku mieści się w szklanej butelce o pojemności 100 zabarwienia żółtego, jednak wylewając na dłoń Resibo samoopalający tonik robi się przeźroczysty. Ze względu na formę wodną nie ma tu uczucia lepkości a i zapach samoopalacza totalnie nie jest wyczuwalny nawet po chwili od nałożenia.
Tonik samoopalający aplikuję na dłonie (dosłownie 4 krople!) i opuszkami palców dokładnie rozsmarowuję na całej powierzchni twarzy nie zapominając o uszach i szyi odczekuje. Kosmetyk jest niesamowicie wydajny patrząc na to jak niewiele go potrzeba do aplikacji, warto go trzymać w lodówce by składniki zostały dłużej zdolne do użytku.
Następnie przystępuję do rutynowej pielęgnacji czyli serum, krem krem pod oczy.
Na moim Instagramie nagrałem IS "modląc się" by nic mi po nim nie wyskoczyło i tak po całej nocy (jak i w kolejnych dniach stosowania) podrażnień nie doświadczyłem.
Pierwszy dzień po aplikacji toniku nie widziałem większych efektów więc postanowiłem ponowić aplikację rano i znów wieczorem, po przebudzeniu oczom ukazał się złocisty blask skóry, który widzicie na zdjęciu niżej. Widoczna jest zmiana kolorytu skóry na bardziej ciepły, ale nie pomarańczowy.
Na zdjęciu pod moją facjatą znajduje się ręka by pokazać Wam moc samoopalacza (jedna gruba warstwa skoncentrowana w jednym miejscu).
Opalenizna schodzi równomiernie bez plam a efekt utrzymuje się około 4 dni.
Podsumowując Resibo Have Some Tan czyli tonik samoopalający - polecę go każdemu typowi skóry od wrażliwej po tłustą, trądzikową i dojrzałą. Efekt opalenia można dawkować stosując go np. co dwa dni lub co dziennie rano lub/i wieczorem. Nie podrażnia i nie tworzy smug a dla tych z Was, które rzadko sięgają po makijaż będzie to must have bo bez makijażu nadacie sobie subtelnego koloru w naturalnym wydaniu.