Kto z nas nie dba o usta jak o resztę twarzy i ciała? Pielęgnacja usta szczególnie w okresie maseczkowym to dobry czas na to, by o nie zadbać i się nimi zaopiekować. Dzisiaj o balsamie do ust Givenchy Le Rose Perfecto.
Nowa, płynna formuła Givenchy Le Rose Perfecto Liquid Balm w pięknym minimalistycznym opakowaniu. Jak zawsze marka Givenchy może poszczycić się luksusowym designem, aplikator pokryty jest miękkim puszkiem a jego chwyt zdobiony skórką w łososiowym odcieniu, na łączeniu widnieje logo Givenchy.
Pojemność 6ml/ dostępność: Sephora.
W kład płynnego balsamu do ust wchodzi różowy pieprz wzmacnia usta, masło shea nawilża, olejek żurawinowy zmiękcza, kwas hialuronowy wypełnia i wygładza.
Pierwszy rzut oka na aktywne składniki i śmiało możemy nazwać ten kosmetyk nie tylko produktem do makijażu, ale też pielęgnacją do ust.
Formuła jest płynna, trochę żelowa, dla mnie ważne jest, by usta się nie kleiły i też tego męczącego efektu nie dostrzeżemy. W balsami zanurzone zostały maleńkie drobinki odbijające światło, dzięki czemu balsam ma świetliste wykończenie bez nachalnej drobiny. Po chwili od nałożenia czuję lekkie chłodzenie/mrowienie, możliwe, że to zasługa różowego pieprzu, mam wrażenie, że usta wyglądają na pełniejsze a na pewno widocznie bardziej odżywione i zregenerowane. Prócz efektu wizualnego, który możecie zobaczyć na zdjęciu niżej, stwierdzam, że faktycznie ten balsam dobrze sobie radzi z uszkodzeniami na usta - nawilża, i wygładza je.
Co ważne La Rose Perfecto nie ma intensywnego zapachu przez co nie mamy posmaku w ustach, jest to balsam a więc nie oczekujmy trwałości całodniowej, po zjedzeniu posiłku warto zaaplikować ponownie kosmetyk.