Myślę, że wielu z nas, dzisiaj odpowiem na to pytanie wraz z kosmetykami marki Shecell Dermatologic.
Dlaczego kremy mają wpływ na naszą skórę? Spójrzmy na to w ten sposób, co dziennie atakują nas czynniki zewnętrzne, słońce, wiatr, deszcz .... dodajmy do tego nasze stany emocjonalne i nie ukrywajmy - mało zdrowy tryb życia. Dzięki temu, że rynek kosmetyczny podsuwa nam co chwila coś nowego, mamy możliwość wyboru i testowania różnych produktów i wybranie tych, które nam się sprawdzą i zostaną z nami przez długi okres czasu. Nie ma w tej chwili lekarstwa na całe zło, nie ma kosmetyku, który zrobi wszystko, ale dzięki temu, że możemy obserwować naszą skórę możemy dobrać odpowiednią pielęgnację dla siebie w danym dniu i chwili - jeśli wstanę i mam skórę suchą - sięgam po nawilżanie jeśli zaś mam zaczerwienioną sięgam po kremy łagodzące. Czy warto iść w minimalizm tak jak jeden krem jeden żel i jedno serum? Moim zdaniem nie, warto słuchać skóry i jej potrzeb.
Skóra naczynkowa czyli skóra maksymalnie wrażliwa z tendencją do trądziku różowatego, podrażnień, rumienia czy uderzeń gorąca to skóra, które wymaga szczególnej dbałości o to, by nie była wystawiana na różnego rodzaju próby. Z zaczerwienieniami, naczynkami nie ma żartów, na początku nie musi to wyglądać groźnie, ale zadbanie o ten typ skóry jak najwcześniej pomoże z pewnością z konsekwencjami później.
Shecell Dermatologic skóra naczynkowa to krem o dosyć bogatej konsystencji, która nie maże się i nie obciąża skóry, mimo tego raczej sprawdzi się u cer naczynkowych suchych, dojrzałych i mieszanych - nie tłustych. W składzie znajdziemy biopolimer, który tworzy pewnego rodzaju okluzję, która chroni nasza skórę przed czynnikami zewnętrznymi, kompleks ekstraktów z ruszczyka, kasztanowca, lukrecji, wąkroty azjatyckiej i nagietka - działanie łagodzace, uszczelniające naczynia krwionośne oraz trokserutynę wspomagającą mikrokrążenie. Prócz licznych składników w kremie jest również filtr 15 - pozwoli to na wyjście z domu i dojazd do miejsca np. pracy, jednak warto mieć przy sobie dodatkową ochronę o większym faktorze by ponowić aplikację już NA krem.
Przy używaniu kremu doraźnie zauważam poprawę w zaczerwienieniu skóry, nie jest ona aż tak reaktywna, jest to efekt ochrony przed czynnikami zewnętrznymi. Ze względu na "otulająca konsystencję, skóra staje się gładsza i zdecydowanie bardziej miękka. Mimo swej konsystencji nadaje się pod cięższe i lżejsze podkłady - nie wpływa ona na negatywne utrzymywanie się kolorówki.
Shecell Dermatologic skóra odwodniona. Zacznę od tego, że skóra odwodniona to stan, który może towarzyszyć każdemu typowi skóry nawet tłustej - to stan przejściowy. Często jest mylona ze skórą suchą, jednak to jest to - o czym pisałem na początku, warto obserwować swoją skórę i jej słuchać. Skóra odwodniona cechuje się chropowatą teksturą, podrażnieniami, mocnym ściągnięciem, łuszczy się a nawet powoduje dyskomfort w postaci swędzenia czy pieczenia.
Krem podobnie jak opisany wyżej ma gęsta konsystencję, która nie oblepia skóry i nie powoduje uczucia "pocenia się skóry". Prócz składnika okluzyjnego mamy również alantoinę i pantenol odpowiednie za łagodzenie i kojenie oraz olej szafirowy odpowiedzialny za wyciszenie skóry. Moim zdaniem kluczowym składnikiem jest tu mocznik, który regeneruje i zmiękcza. Faktycznie po kilku dniach używania można zauważyć, że szorstkości są zniwelowane a skóra bardziej nawilżona ale nie natłuszczona co sprawia, że można go użyć pod makijaż. Jest to pielęgnacja, którą raczej stosowałbym doraźnie, świetnie się również sprawdzi gdy skażenie naszego powietrza jest wysokie - warto chronić skórę i dać jej barierę.