Niedaleko zamku są darmowe parkingi (obok kościoła) i płatne, dojazd jest prosty i nie powinien stwarzać problemu.
Już na samym wejściu na plac zamkowy muszę zapłacić 8zł, obejmuje on spacer po ogromnym parku wśród kwiatów, drzew i pięknych okolic. Spaceruję i dostrzegam w alejkach tabliczki z zadaniami-ścieżka zdrowia robi wrażenie i warto zażyć trochę aktywności ruchowej przy okazji spaceru.
Spotykam dwie panie podążające jak się dowiedziałem na cmentarz, sprawdzając na GPS gdzie on jest również postanawiam się tam udać. Jest to cmentarz rodziny von Tiele-Wincklerów należący do właścicieli zamku. Cmentarz ma swój klimat i myślę, że wieczorową porą budzi grozę. To miejsce na terenie Zamku jest trochę zaniedbane, mimo wszystko przydałby się kosmetyczny remont. Ze względu na miejsce zrobiłem tylko jedno zdjęcie.
FILM na IG TV
Wchodząc do zamku podchodzę do recepcji by znów zapłacić tym razem za zwiedzanie wież i różnych pomieszczeń (10zł + 12zł), zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem w kameralnej grupie (w okresie sezonowym grupa ta z pewnością będzie liczniejsza). Zaczynam zwiedzać wieże niekoniecznie wsłuchując się w historię zamku, już wcześniej wspomniałem, że wolę oglądać, dotykać poznawać wzrokowo miejsca niż słuchać historii. Wiele schodów w górę w dół, stromych lub bardziej rozłożystych, piękne widoki i spora wysokość.
Przyjemność zwiedzania wież skończyła się po 30 minutach, czas udać się do drugiej grupy, która zwiedzała pomieszczenia. Słuchając od czasu do czasu przewodnika słyszałem „tu nie można wchodzić, bo tu jest pokój hotelowy". Mam wrażenie, że zwiedzałem jedynie jedną tysięczną zamku, bo reszta to pokoje, w którym śpią goście. Jest to dobry biznes, bo zwiedzania nie jest wiele, a większość pomieszczeń mają jedynie kilka części zachowanych z historii. Chodząc i oglądając te wszystkie dobra, pomyślałem, że w tamtych czasach królował przepych, najwyżej jakości drewno, złoto, wielkie stoły, skórzane fotele i najdroższe dodatki. Pokazane były również zdjęcia robione w tamtym okresie analogiem byłem pod wrażeniem, te zdjęcia mają niepowtarzalny klimat (były one wydrukowane na pleksi).
Starałem się robić zdjęcia jednak z szacunku dla innych zwiedzających nie chciałem by słyszeli jedynie spustu migawki w aparacie.
Po zwiedzaniu idę do palmiarni, jest niewielka, w środku znajduję fontannę na której oczywiście muszę mieć zdjęcie. Obok palmiarni jest lodziarnia i kawiarnia z której skorzystałem. Usiadłem, odpocząłem i czas wracać do domu.
Podsumowując, dla samego zwiedzenia, spaceru, relaksu i odpoczynku warto pojechać, jednak nie oczekujmy, że zwiedzimy cały zamek-bo to hotel.