Chińskie ciuchy to kontrowersyjny temat, ale spójrzcie na metki swoich ubrań, jestem przekonany, że większość ubrań pochodzi z Chin, Bangladeszu czy innych "popularnych" miejsc roboczych.
Sweter w mak z długimi rękawami na początku nieciekawie pachniał, jednak po praniu ta woń odeszła w niepamięć. Bardzo przyjemny materiał, nie gryzie, nie odkształca się a w praniu nie zmienił rozmiaru. Uważam, że jego jakość jest dobra a rozmiar (L) idealnie na mnie pasuje. Jeśli chodzi o rozmiary warto zerknąć na tabele rozmiarów, moje L to u nas XS/S.
Buty, które wybrałem to typ sportowy, chciałem coś co sprawi, że moje 174cm wzrostu urośnie do 180cm. W butach są dwie sznurówki, które powinno się przeplatać ze sobą na przemian, ja jednak totalnie nie mam do tego cierpliwości i wybrałem tradycyjne wiązanie, które spokojnie trzymają stopę w bucie, buty są średnio ciężkie a podeszwa solidna. To nie są buty dla osób, które nie prowadzą samochodu w dość topornym obuwiu. Wygoda jest odczuwalna, przyjemnie się chodzi w tak solidnych wysokich butach, nic nie obdziera a i potknięcie się o krawężnik czy kamień nie jest odczuwalne dla palców. Po prostu dobry but.
Podsumowując, stwierdzam, że Chińskie nie znaczy złe. Nie chcę wkraczać w temat "małych rączek" ponieważ ciężko tego uniknąć ubrań z sieciówek czy stron online, nigdy nie wejdziemy w produkcje danych ubrań. Dajcie znać, czy kiedyś coś zamawialiście z takich stron :)