Świeża skóra pełna blasku, glow w czystej postaci to zdecydowanie coś co wyróżnia moje makijaże. Błyszcząca cera bez wątpienia przyciąga spojrzenia, niektórzy zaś wolą mat ale kontrolowany błysk jest wart uwagi.
O kremie > Glam Glow Water Burst < pisałem już na blogu. Pierwszym krokiem jest pielęgnacja, która jest nawilżająca, wygładzająca i już na wstępie nada skórze mokrego efektu. Jeśli jednak macie tłustą skórę oczywiście, możecie nałożyć go na całą twarz a dla ostrożniejszych w wybrane partie twarzy. Należy pamiętać by nałożyć krem cienką warstwą.
Smashbox Photo Finish Radiance baza dająca efekt rozświetlenia i wygładzenia. Dzięki temu, że zawiera delikatny pigment, od razu wyrównuje koloryt a małe drobinki odbijają światło wyrównując strukturę skóry. To produkt, który daje efekt muśniętej skóry słońcem.
Deborah Secret Of Strobing, czyli płynny rozświetlacz w lekkiej konsystencji kremie. Milion maleńkich drobinek, które odbijają światło, dając efekt mokrej skóry (tafli). Nałożyłem na szczyty kości policzkowych, czoło, brodzie i trochę na nosie. Najlepsza aplikacja według mnie to ta palcami, gąbka może trochę zjeść produktu i minimalizować efekt glow.
Makijaż oka został wykonany za pomocą palety Tune Cosmetics & Daniel Sobieśniewski.