Origins Improvement Charcoal Honey Mask to maska do twarzy i ciała, która w swoim składzie zawiera węgiel, miód, kwas cytrynowy, olej z jojoba, olejek lawendowy. Jej kolor khaki i drobinki zanurzone w zastygającej konsystencji kuszą do częstego sięgania po tę pielęgnację.
Zapach maski jest miodowy, trochę słodki, ale też drzewny, dla mnie jest on relaksujący i nienachalny.
Przez dosłownie minutę po nałożeniu maski można mieć wrażenie, że skóra piecze, jednak jest to chwilowe i nie nosi za sobą żadnych skutków ubocznych w postaci czerwonych plam czy przesuszenia.
Po zmyciu maski letnią wodą (usuwanie jej jest proste) mamy oczyszczoną skórę z naciskiem na jej wygładzenie i nawilżenie. Nie jest to bardzo mocna maska oczyszczająca, która matuje i ściąga skórę, dlatego można polecić ją do skóry nawet wrażliwej.
Clear Improvement Active Charcoal Mask To Clear Pores, nie bez powodu wyżej opisałem maskę, która nie jest bardzo mocno oczyszczająca ponieważ, tutaj mamy propozycję dla tłustej skóry (mieszanej lub zanieczyszczonej). Maska konsystencji pasty również zastyga i jej zmywanie jest lekkie i przyjemne.
Tę maskę nazywam ratunkiem w gorsze dni, ponieważ jej właściwości oczyszczające są naprawdę konkretne i warto użyć po tym zabiegu kremu nawilżającego (marka Origins ma świetną linię z witaminą C). Mimo właściwości silnie oczyszczających nie przesusza i nie podrażnia skóry.
W składzie znajdziemy węgiel drzewny, glinkę białą i lecytynę.
Przy skórze mieszanej można nałożyć maskę To Clear Pores wybiórczo np. na strefę T by zwęzić pory, oczyścić i wyrównać strukturę skóry.
Kosmetyki Origins są dostępne na wyłączność w perfumerii Sephora.