by nie spuszczać z poziomu a poprzeczkę marka postawiła sobie wysoko.
Balsam można nabyć tutaj : > Resibo balsam do ciała < za 59,- dostajemy w miękkim opakowaniu 200ml produktu.
W składzie znajdziemy miodunkę palmistą, olej monoi, olej kakul, masło shea, olej migdałowy, olej absyński, d-pantenol - wiele oleji i masło wskazuje na to, iż konsystencja mogłaby być bardzo gęsta wręcz "smalcowa" nic bardziej mylnego, balsam jest lekki
i szybko się wchłania.
Zapach to kolejna zaleta tego balsamu, jest lekko słodki trochę migdałowy. Kojarzy
mi się z moim białym puchatym tłem, którego użyłem do tych zdjęć,. Otulający, delikatny, subtelny i zmysłowy - taki idealny gdy mamy trudny dzień i chcemy odrobiny chwili
dla siebie (na pewno już czujecie ten zapach).
Biorąc izotek (cierpliwości będzie osobny dział o tym na blogu) jestem więc narażony
na poważne przesuszenie wręcz wysuszenie oraz odwodnienie skóry. Myślę, że ten balsam będzie u mnie działał jak opatrunek ponieważ już teraz używając go co dziennie skóra jest niesamowicie miękka i gładka, nie tylko w momencie nałożenia a i długo po.
To nawilżenie mogę określić jako bardzo dobre ponieważ nie jest mi łatwo opisać
jak ten kosmetyk się wchłania przy tak odżywczym działaniu i składzie.
Wierzę i czuję, że produkty tej marki są mądrze przemyślane a nie rzucone "bo tak nam
się chce". Miałem wszystkie kosmetyki tej marki, i nie ra do nich wracam oraz zachwalam - ponieważ są tego warte.
