Hey :).
Ostatnio ładnie mówiąc mam MASAKRĘ na twarzy - nie mówię o takiej masakrze jak niektóre dziewczyny na YT- jeden syfek i naczynko i juz straszne oh ah ... mam po prostu śliczny wysyp - obawiam sie,że przez ostre slonce ( nie uzywam zadnych kremów i filtrów - wszystko mnie zapycha - uwierzcie wszystko )
W sumie pierwszy raz mam glinkę w proszku, no i zabawa zaczela się,na poczatek troche mi sie wysypało tego proszku,potem ubrudziłem połowę kuchni... wreszcie jest MASA gęsta, i bardzo nieprzyjemna - ale kazdy lubi co innego ^^.
Nakładam na twarz wedle wskazówek.
Ok zmywam - ubrudziłem całą umywalkę ceglanym kolorem owej glinki.
Wycieram twarz - pierwsze co mi się rzuciło w oczy to ubrudzony recznik i zafarbione paznokcie na kolor jak wyżej napisałem ceglany - po umyciu zmienił barwę na morelowo-pomaranczowy ekhm :P.
Od tej glinki wymagałem oczyszczenia,zmatowienia i takiej delikatnej wizualnej poprawy - w zamian tego zobaczyłem zaczerwienioną twarz, była matowa ( przez chwilę - moja cera jest tak okropnie tłusta,że już po 2 min od umycia zaczyna się świecić - możecie mi doradzić jakies LEKKIE produkty które matują a najlepiej kremy tonujace LEKKIE )
Hmm ... w sumie mam mieszane odczucia co do tej glinki bo aż tak złego dużo nie zrobiła ale dobrych stron nie doszukałem się zbytnio ...
A Ty miałaś/eś takie cacko ?? :>